2012/13 Back to China

Back to China / Powrót do Chin

I’m leaving the place where the time has frozen (in a way), at least for local Chinese who are still cultivating old traditions, and head for modern amnesiac China, where they sometimes try to refresh their memories by going on a trip to places like Penang.

Just a stopover in Singapore (one of the most entertaining airports I have ever seen – better go through the security check as quickly as possible and use all those – mostly free of charge – benefits that the airport offers: video games, cinema room, gym…) and I’m already shaking the humid and cold hand of Shanghai. Luckily I’m bringing a backpack full of warm memories of my trip through Thailand (and through that little tasty bit of Malaysia)…

Z miejsca, w którym czas w pewnym sensie się zatrzymał, przynajmniej dla Chińczyków, którzy wciąż kultywują dawne tradycje, wracam do Chin współczesnych, cierpiących na amnezję, czasami odświeżających sobie pamięć wycieczkami do miejsc takich jak Penang.

Jeszcze tylko międzylądowanie w Singapurze (jedno z najbardziej rozrywkowych lotnisk, jakie miałem okazję odwiedzić – warto jak najszybciej przejść security check i skorzystać ze wszystkich – zazwyczaj darmowych – dobrodziejstw oferowanych przez port lotniczy: gier wideo, salki kinowej, siłowni…) i już witam się z szanghajską chłodną, wilgotną i wietrzną zimą. Całe szczęście, przywożę ze sobą spory bagaż ciepłych wspomnień z podróży po Tajlandii. I smakowitym kawałeczku Malezji…