Kuchak, 2010.07.24

We are still fed up with all the churches. In fact, we’re tired of sightseeing as such already. This is why we only check out one place – Amberd fortress, where you can find pieces of middle age pottery under your feet.

Late afternoon we park next to Aparan lake, next to the ruins of some anonymous church… Stuffing ourselves with cheese and beer we’re trying to make plans for next days to come…

***

Przesyt związany ze zwiedzaniem kościołów a nawet zwiedzaniem samym w sobie nie mija, postanawiamy zatem dzisiaj ograniczyć program – forteca Amberd nam wystarczy, zwłaszcza po długim, wyboistym i krętym podjeździe… Ruiny zwiedzamy niespiesznym krokiem, co chwilę potykając się o kawałki średniowiecznej ceramiki. Uważajcie, po czym depczecie!

Późnym popołudniem rozbijamy obozowisko przy jeziorze Aparan, w sąsiedztwie… ruin kościółka, jakże by inaczej… Wcinając miejscowy ser, staramy się stworzyć plan na kolejne dni…

One thought on “Kuchak, 2010.07.24”

  1. z polskiego piątka!
    z zapamiętywania nazw szóstka!
    ale domagam się części praw do zdjęcia pasterzy: to ja ich wypatrzyłam 😀

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *