Burgas 2010.05.01 96 km

When you ride your bike to Burgas at some point you might be surprised with signs telling you that cycling is not allowed on that route anymore, without giving you any alternative proposition. It is up to you what you will do but I decided to cycle anyway (fast!) and hope there will be no police cars on the way to stop me.
Burgas was a nice surprise, especially after seeing a big smog cloud hanging over the city… When you get into that cloud, you don’t mind it anymore and you start appreciating the walkable city centre and the immense park with all those fascinating sculptures around and people selling their everything in the alleys…

***

Niemiłym zaskoczeniem na drodze do Burgas są znaki zakazu ruchu rowerów – znaki, które postanowiłem zlekceważyć, przyspieszyłem tylko trochę, żeby mieć ten odcinek jak najszybciej za sobą i tylko miałem nadzieję, że nie natknę się na policję…
Burgas zaskoczyło mnie natomiast pozytywnie – po dojrzeniu z oddali wielkiej chmury smogu wiszącej nad miastem nie spodziewałem się niczego dobrego… A tu proszę: sympatyczny deptak, zadbane uliczki i ogromny park zapełniony intrygującymi rzeźbami oraz przekupniami handlującymi czym się da…