Györ, 2010.04.01, 96 km

After borovicka night I set off a little late. And luckily I did. I was on the road just the right time to see the fields wake up… They were all breathing out the steam and with the wind added it felt incredible. I rode my bike into the milky mist and on to Gyor…

After a couple of hundreds of kilometers I had made so far since Katowice I needed some relaxation. And Gyor was definitely the place to do it – with its great hot bath facilities. I spent the whole day sitting, floating, rolling, sleeping in warm water… Not much time left for visiting the city itself, though I did notice the splendid architecture – the churches and the immense town hall, nice little pedestrian walks, the new fountain… It could be a nice place to visit again. However, Easter was approaching and my host, David, had to leave. Before doing that, though, we had a soiree of Hungarian sausages and palinka. And his flatmate, Otto, invited me to stay at his place for the next stage of my trip.

***

Borovicka dała mi w kość i dość późno się wybrałem w drogę. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło… Trafiłem na magiczny moment – pola za miastem właśnie zaczęły się budzić i wydychać nagromadzoną przez noc wilgoć a wiatr gonił obłoki pary w tę i z powrotem. Wjechałem zatem w mleczną masę i popedałowałem do Gyoru na Węgrzech.

Po paru setkach kilometrów przejechanych od Katowic potrzebowałem odpoczynku. A trudno o lepsze miejsce na relaks niż gorące łaźnie w Gyorze (i w całych Węgrzech). Pluskałem się, taplałem, dryfowałem i podsypiałem w ciepłej wodzie przez cały dzień. Zwiedzanie miasta zostawiłem na następny raz – choć nie da się nie zauważyć wspaniałej architektury – tu i ówdzie secesyjnych fasad, imponującego gmachu ratusza, kościołów i malowniczych uliczek…
Zbliżały się święta wielkanocne, wobec czego mój gospodarz, David, musiał się zbierać i ruszać do rodzinnego Budapesztu, ale zanim to nastąpiło, urządziliśmy sobie sesję kiełbasiano-palinkową. A Otto, współlokator, zaofiarował się, że mnie przenocuje na następnym etapie podróży.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *